Komu ma zależeć?
![Komu ma zależeć Komu ma zależeć, follow-up, follow up](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiON-Y2AAvhjK28qHyDg6tygTjHroQIQyLO0jgvYfupOXFnvqh72APlzRszkD1-ob6wqoF1dAdPcZDSpQNn_AJ9BDV97djummkCLOdOtxtuRyh4x99QM_yuMo2sh8hlqNNQyJL0Vxs5-vtL/s320/komu+ma+zalezec.jpg)
Badania psychologiczne dowodzą, że jeżeli nie podejmiemy działania w ciągu 24h od momentu zaistnienia konkretnej sytuacji, w 8/10 przypadków, nie zrobimy tego wcale.
Nie wierzysz? Przypomnij
sobie ile razy miałeś do kogoś oddzwonić i tego nie zrobiłeś. Nie dlatego, że
nie chciałeś, ale po prostu „tak jakoś wyszło”. Pomyśl, ile razy miałeś za
chwilę odpisać na maila, ale coś Ci wypadło i kompletnie o tym zapomniałeś albo zwyczajnie nie miałeś na to
czasu. Brzmi znajomo, prawda?
Każdemu z nas się to zdarza. Przydarza się to Tobie, mnie i każdej z
osób, które znasz. Zdarza się to sprzedawcom i klientom, ludziom prowadzącym
biznes i pracującym na etatach. Jest to rzecz, która stanowi nierozerwalny element naszego zabieganego
dnia. Jednak to, że jest to tak powszechne zjawisko, nie umniejsza jego
destrukcyjnej mocy dla Twojego biznesu.
Dzieje się tak z bardzo prostego powodu. Kiedy klient nie odpowiada na
nasze maile i telefony, bardzo szybko dochodzimy do wniosku, że nie jest zainteresowany
tym, co mu oferujemy. Okazuje się jednak, że rzeczywistość jest zgoła odmienna.
W znakomitej większości wypadków, jeżeli klient wykazał wstępne zainteresowanie Twoim produktem, nawiązał z Tobą zalążek relacji, zapytał o szczegóły, a
teraz nie odpowiada na Twoje maile i telefony, to nie robi tego, bo nagle
zmienił zdanie. Oczywiście w międzyczasie mogła dopaść go konkurencja i
zaoferować mu 3 razy lepsze warunki współpracy, jednak w większości przypadków
powód jest znacznie bardziej prozaiczny – zadziałała
zasada 24h.
Kiedy klient nie odpisuje Ci tego samego dnia albo nie odbiera od
Ciebie telefonu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie doczekasz się kontaktu z jego strony, nawet jeśli jest
zainteresowany Twoją ofertą.
Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze Twój klient w
dzisiejszych czasach jest bardzo zajęty. Ma tyle spraw na głowie, że nie miał
nawet czasu odebrać od Ciebie telefonu, nie wspominając już o odpisaniu na
maila. Niestety magiczne 24h, w których wiadomość od Ciebie była do załatwienia
zaraz po sprawach priorytetowych, bezpowrotnie
minęły. Przykryły ją inne wiadomości, które w obecnej czasoprzestrzeni mają
wyższy priorytet i tak dzień po dniu, Twój mail odchodzi w zapomnienie.
Po drugie, jeśli wcześniej
udało Ci się nawiązać relację z klientem, może
być mu zwyczajnie głupio w stosunku do Ciebie. Miał przecież odpisać Ci najszybciej jak to możliwe, a minął już
tydzień. Z jednej strony chce Ci odpisać, z drugiej jednak natłok obowiązków i
poczucie niedoczasu skutecznie odwodzą go od tej myśli. Kolejne dni mijają, a w
kliencie narasta poczucie niezręczności. Uczucie
jest niewygodne. Klient wie, że ta sprawa „wisi nad nim”, ale skoro nie
jest w stanie wygospodarować czasu na rzetelne odpisanie na Twojego maila, organizm podpowiada mu żeby najlepiej o nim
zapomniał, bo dzięki temu będzie mógł w pełni skupić się na aktualnych
obowiązkach.
W jednym i drugim przypadku klient
popada w inercję i coraz trudniej jest mu się wydostać z tego zaklętego
kręgu. Jedyną rzeczą jaka może go z niego wyrwać jest bezpośredni kontakt z Twojej strony. Najlepiej w tej kwestii, o ile
to możliwe, sprawdza się osobista
wizyta. Drugi w kolejności jest telefon. Mail pozostaje baaardzo daleko za
powyższą dwójką, ponieważ skasowanie lub zignorowanie maila trwa ułamek
sekundy.
Dlatego, bez względu na to co sprzedajesz i jaki biznes prowadzisz, pokaż swojemu klientowi, że Ci zależy i
pamiętaj o follow-up`ach. Zadzwoń do
swojego klienta, umów się z nim na spotkanie albo przy okazji wpadnij do jego
firmy. Nie pozwól klientowi o Tobie zapomnieć. Nie bądź natarczywy, ale
przypominaj mu konsekwentnie o swoim istnieniu i niezałatwionej sprawie. Daj
poczuć klientowi, że traktujesz go poważnie, myślisz o nim i w przeciwieństwie
do tego jak on traktuje Ciebie, Ty
traktujesz go priorytetowo. Jeżeli trzeba, wzbudź w nim poczucie winy,
jeśli trzeba - odrobinę przyciśnij, a jeśli nawet to zawodzi – poszukaj nowego
klienta, bo na tego szkoda Twojego cennego czasu.
Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze strony: thesocialgods.com
Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze strony: thesocialgods.com
Prześlij komentarz