Trudny klient? Przepraszam, nie znam.



Trudny klienta, praca z trudnym klientem 

Ilu z Was spotkało się w pracy z trudnym klientem?

Każdy z nas ma obraz takiej osoby, prawda? Może to być osoba, która sama nie wie czego chce, potrzebuje masy informacji i jeszcze więcej czasu żeby się zastanowić, i ewentualnie podjąć decyzję. Może to być klient, który chce tego co najlepsze, jak najtaniej i najlepiej na wczoraj. Równie dobrze może to być osoba, która przez godzinę opowiada Ci o sobie, swojej firmie, rodzinie, psie, kaktusie i tym jak ciężko jest dzisiaj związać koniec z końcem, a na koniec mówi: Jeszcze się zastanowię. Może być to pracownik narzekający na kierownika albo kierownik narzekający na swoich pracowników. To może być dosłownie każdy.

Pomyśl sobie teraz o tym: jak wygląda Twój trudny klient?
Wyobraź go sobie. Przypomnij sobie jego twarz, włosy, spojrzenie, to jak był ubrany i w jakich okolicznościach się spotkaliście.
Masz go już przed oczami?

To teraz zastanów się: co musiało się stać, że ten rozsądny, sympatyczny człowiek zaczął zachowywać się w ten sposób?

Może rano niesłusznie opieprzył go szef, może wczoraj pokłócił się z żoną, może jego syn ma go za nieudacznika, może zdechł mu ukochany pies, może ma tyle roboty, że nawet gdyby pracował 24h/dobę, to i tak nie wyrobi się przed terminem, może od rana boli go głowa, a może zwyczajnie nie ma z kim porozmawiać i to go doprowadza do szału.

A teraz zastanów się: kiedy to Tobie ostatnio przytrafiła się którakolwiek z powyższych rzeczy? Pamiętasz jak się wtedy zachowałeś wobec osoby, która chciała Ci coś sprzedać?

Zastanów się: czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek, że chciałeś kupić coś jak najtaniej, uzyskać najlepszy stosunek jakości do ceny, dostać coś na już albo potrzebowałeś więcej czasu żeby zastanowić się zanim podejmiesz decyzję? Czy byłeś wtedy konkretny i uprzejmy wobec sprzedawcy?

Myślę, że każdy z nas miał takie chwile w życiu, w których zachował się nie do końca tak jakby chciał: zareagował agresywnie, był niemiły albo nadmiernie flegmatyczny - po prostu nie był sobą. Wychodzę z założenia, że nie ma trudnych klientów, są trudne okoliczności. To nie człowiek jest zły, tylko okoliczności w których się znalazł. Kiedy wszystko układa się tak jak byśmy tego chcieli, panujemy nad sytuacją, mamy czas na pracę, relaks i dla naszych bliskich, jesteśmy wypoczęci, najedzeni i nie pada nam na głowę, wtedy jesteśmy dobrymi klientami. Kiedy wszystko idzie nie tak jak powinno, robimy coś co doprowadza nas do szału, jesteśmy zmęczeni, zestresowani, wiecznie spóźnieni, mamy za dużo na głowie, wtedy przemieniamy się w trudnego klienta. Niczym Dr. Jeckyll i Mr. Hyde zamieniamy  się miejscami i nasze najgorsze instynkty, które na co dzień są uśpione, przejmują nad nami kontrolę.

Kiedy więc następnym razem spotkasz trudnego klienta, zobacz w nim przede wszystkim człowieka, który ma z czymś problem. Pamiętaj, że jeżeli uda Ci się odnaleźć ten problem i pomóc w jego rozwiązaniu albo zwyczajnie o nim posłuchać, to gwarantuję Ci, że trudny klient zamieni się w mgnieniu oka w Twojego stałego klienta, czego zarówno Tobie jak i sobie życzę.

Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze strony: totalfilm.com

4 komentarze:

  1. Trafiłem na ten blog całkiem przypadkiem. Widzę, że niedawno zacząłeś biorąc pod uwagę liczbę postów. Dobrze i ciekawie się to czyta, uważam że "historyjki" dobrze pasują do stylu i poprawiają przekaz. Szczególnie fajny artykuł "oceniaj człowieka a nie firmę" - ostatnio też miałem kilka wizyt w oddziale banku gdzie rotowali inni doradcy i muszę powiedzieć że różnice w poziomie obsługi są gigantyczne. Nie wiem jak te wielkie firmy mogą sobie jeszcze pozwolić na bardzo złych sprzedawców (jeden mnie nawet zniechęcił do kupna swoją postawą, a sam przecież wszedłem z zamiarem zakupu).
    Tak czy siak, keep up the good work :) Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za słowa uznania.
    Rzeczywiście, podany przez Ciebie tytuł jest najbardziej poczytnym z dotychczasowych wpisów :)

    Co do poziomu obsługi klienta mamy jako kraj jeszcze wiele do nadrobienia. Niestety większość firm nie przywiązuje do tej kwestii należytej uwagi i wychodzi z założenia, że jak nie ten klient, to następny. Paradoksalnie, te same firmy, narzekają na to, że tracą klientów w związku z czym spada im sprzedaż :)
    Szerzej postaram się omówić tą kwestię w jednym z najbliższych artykułów, także za wczasu zapraszam do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć!

    Też trafiłem tu niedawno, ale jestem pod wrażeniem "zawartości" :) Mam nadzieję, że tematów do pisania Ci nie zabraknie. Mam doświadczenie w handlu, ale kilka artykułów przypomniało mi o istotnych kwestiach w moim zawodzie. Za to dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,

    jak mawiają marketerzy: "Content is king" :)
    Cieszę się, że moje artykuły mogą się przydać nawet doświadczonym handlowcom i mam nadzieję, że marketingowa część bloga również przypadnie Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Powered by Blogger