So you think you can...listen – część 1
Jaka jest według Ciebie najważniejsza cecha rasowego sprzedawcy?
Prawda jest taka, że rasowy sprzedawca powinien charakteryzować się
tak wieloma cechami żeby być skutecznym, że skupienie się wyłącznie na jednej,
mija się nieco z celem. Poza tym, trzeba
pamiętać, że bardzo wiele zależy także od tego, w jakiej branży i na jakim
stanowisku pracujemy. Inne cechy będą kluczowe kiedy sprzedajemy stacjonarnie i
obsługujemy klientów, którzy sami się do nas zgłaszają, a zupełnie inne
przydadzą się jeśli pracujemy w terenie i sami musimy walczyć o pozyskanie
klienta. Jednak jest bardzo wiele cech, które bez względu na specyfikę pracy czy
zajmowane stanowisko, są pożądane u każdego handlowca i jedną z takich cech jest umiejętność słuchania.
Słuchanie jest potężnym orężem w rękach wykwalifikowanego sprzedawcy. Dzięki
słuchaniu okazujemy szacunek naszemu rozmówcy i zdobywamy jego sympatię.
Słuchanie pozwala nam uzyskać informację na temat aktualnych potrzeb i
możliwości klienta. Daje nam także okazję do zdobycia informacji z jego
najbliższego otoczenia, co bezpośrednio przekłada się na naszą siłę w
negocjacjach. Po ostatnie, ale być może najważniejsze, słuchanie pozwala nam na
znalezienie wyzwalacza. Poza tym, badania pokazują, że osoby które więcej słuchają niż mówią, są postrzegane przez otoczenie jako
bardziej inteligentne i są bardziej lubiane. Słuchanie jest więc
umiejętnością nie do przecenienia.
Nie przez przypadek wspominam o słuchaniu jako pierwszej z
najważniejszych cech rasowego sprzedawcy. Zauważyłem bowiem, że z biegiem czasu,
większość handlowców rozwija w sobie takie cechy jak odwaga, pewność siebie czy
znajomość produktu. Rosną one wykładniczo w miarę zdobywania doświadczenia w
sprzedaży. Jednak ze słuchaniem często
jest zupełnie odwrotnie.
Bo ile razy można przecież słuchać tych samych pytań, tych samych zastrzeżeń, tych samych argumentów w negocjacjach?
Otóż właśnie tu jest pies pogrzebany. Znaczna część handlowców jest przekonana, że są doskonałymi słuchaczami,
mimo iż nie pokrywa się to w żaden sposób z rzeczywistością. Są to często osoby,
które ze względu na swój staż pracy, uważają się za doskonałych słuchaczy. No
bo jak można przetrwać w tej branży 5 czy 10 lat, nie posiadając tej
umiejętności. Jednak w wielu przypadkach okazuje się, że te osoby przetrwały w
branży pomimo tego, że są nienajlepszymi słuchaczami. Jak tego dokonały? – nie
wiem. Może kiedy zaczynali, słuchali lepiej, może pozostałe umiejętności
pozwalają im na poprowadzenie rozmowy w taki sposób, że są w stanie skrócić słuchanie do niezbędnego minimum. Może
stosują jakieś magiczne sztuczki, które sprawiają, że są w stanie odkryć
potrzeby klienta bez słuchania albo mają szósty zmysł i wiedzą czego dokładnie
potrzebuje klient, zanim ten zdąży otworzyć usta. Nie wiem jak te osoby
sprzedają, nie zmienia to jednak faktu, że stanowią one niestety sporą grupę i
jakoś radzą sobie w sprzedaży.
Drugą grupę osób przekonanych o
swoich zdolnościach w słuchaniu ludzi, stanowią osoby będące na początku
swojej drogi zawodowej. Często uważają, że skoro wśród własnych znajomych są
uważane za dobrych słuchaczy, to tę umiejętność będą mogli przenieść
bezpośrednio na grunt sprzedażowy i żadne dodatkowe kursy i szkolenia nie są im
wcale potrzebne. Nie biorą one jednak pod uwagę faktu, że ze swoimi znajomymi,
w znakomitej większości rozmawiamy o sprawach, które interesują zarówno jedną
jak i drugą stronę. Jest to bardzo ważne, ponieważ dzięki temu, że dany temat
nas interesuje albo jesteśmy z nim w jakiś sposób związani, w podświadomy sposób jesteśmy w stanie
znacznie dłużej i bardziej aktywnie słuchać naszego rozmówcę. Sytuacja
zmienia się natomiast diametralnie kiedy rozmawiamy na temat, o którym mamy
blade pojęcie albo który zupełnie nas nie interesuje.
Następnym razem podam Wam kilka ciekawych ćwiczeń, które mogą pomóc
Wam w doskonaleniu umiejętności słuchania. A
tymczasem, do usłyszenia :)
Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze
strony: istockphoto.com
Prześlij komentarz