Jednorazowy przyjaciel

Sprzedawca-przyjaciel, sprzedaż detaliczna, sprzedawca-klient 
Pamiętasz film Fight Club?

Na początku filmu Narrator opowiada o swoim życiu. Jest koordynatorem rzeczoznawców i podróżuje samolotem po Stanach Zjednoczonych, dokonując inspekcji samochodów, które uległy wypadkowi. Podczas jednej z takich podróży spotyka na swojej drodze Tylera Dyrdena, nieznajomego faceta, który okazuje się być producentem i sprzedawcą mydła w jednej osobie. Siedzą obok siebie w samolocie i w pewnym momencie Tyler nawiązuje rozmowę. Kiedy lot się kończy, a Tyler wychodzi, Narrator mówi do niego: „Jesteś najciekawszym z moich jednorazowych przyjaciół.”

W liniach lotniczych wszystko jest jednorazowe. Talerzyki, sztućce, kubeczki, opakowania na kanapki. Nawet towarzysze podróży są jednorazowi. Dwie zupełnie obce osoby, które nie spotkałyby się w innych okolicznościach, zostają na chwile zamknięte w jednej przestrzeni, jednej rzeczywistości. Różni ich wszystko: miejsce zamieszkania, wiek, praca, podejście do życia. Łączy jedynie czas między startem a lądowaniem. Dzielimy podróż z zupełnie nieznajomą osobą, o której nie wiemy kompletnie nic. Jednak wystarczy chwila, odrobina zainteresowania, jakiś wspólny temat i zaczynamy czuć się z tą osobą dobrze. Nawiązujemy z nią relację. Prawdopodobieństwo tego, że nigdy więcej jej nie spotkamy daje nam poczucie bezpieczeństwa i anonimowości. Możemy powiedzieć jej to, co chcemy i dowiedzieć się tego, czego chcemy. Jednocześnie jednak mamy poczucie, że nawiązaliśmy z tą osobą nić porozumienia. Miło spędzamy czas, mimo że nie włożyliśmy w tę relację żadnego wysiłku. Ot, po prostu, ktoś usiadł obok nas, zadał nam pytanie z serii: Dokąd Pan leci? albo Czym się Pani zajmuje? i rozmowa potoczyła się swoim torem. Sympatycznie spędziliśmy czas, a kiedy samolot dotyka ziemi, żegnamy naszego rozmówcę i odchodzimy w swoją stronę.

Dobrze, ale co podróż samolotem ma wspólnego ze sprzedawaniem?

Wbrew pozorom bardzo wiele. Prawda jest taka, że jeżeli chcesz zostać dobrym sprzedawcą, musisz się nauczyć bycia jednorazowym przyjacielem Twojego klienta, bo sprzedaż detaliczna to taka podróż samolotem. Wsiadasz na pokład ze swoim klientem, zapinacie pasy i odlatujecie. Przez te kilka minut, podróżujecie po świecie sprzedaży, na końcu którego, niczym światełko w tunelu, migocze obraz wymarzonego produktu Twojego Klienta. Klient przyszedł tu właśnie po niego, a Ty jesteś tylko towarzyszem w jego podróży.

Klient chce poczuć się przy Tobie dobrze, chce dostać od Ciebie odrobinę uwagi, zainteresowania i pozytywnych emocji. Co więcej, jest skłonny dać Ci coś w zamian. Jednak zamiast uwagi i słuchania o Tobie, Twoim życiu, tym co robisz po pracy, jak spędziłeś ostatnie wakacje i jak wabi się Twój pies, ofiaruje Ci swoje pieniądze. Pod postacią szeleszczących banknotów albo kawałka plastiku, ofiaruje Ci kawałek swojego życia, który spędził na ich zarobieniu. Nie interesuje go kim jesteś, jak się dzisiaj czujesz i co jadłeś na kolację. Przyszedł tu po to, aby w zamian za swoje pieniądze dostać produkt, który spełni jego potrzeby i po to żeby poczuć się dobrze. A poczuć się dobrze może w tej sytuacji, tylko w towarzystwie jednorazowego przyjaciela. Klient nie chce wkładać wysiłku w podtrzymanie tej znajomości, nie chce czuć się w obowiązku zapamiętania Twojego imienia. Nie chce pamiętać czy to Ty mu coś ostatnio sprzedałeś, czy może Twój kolega. Jeżeli okażesz się naprawdę dobrym przyjacielem, na pewno to zrobi, ale nie musi. Przyszedł tu po to, aby kupić sobie odrobinę dobrych emocji i Twoim obowiązkiem jest mu te emocje dostarczyć, bo jesteś profesjonalnym jednorazowym przyjacielem i robisz to najlepiej na świecie.

Tylko od Ciebie zależy czy pozwolisz odbyć swojemu klientowi tę podróż samotnie czy zajmiesz miejsce obok niego i zapniesz pas. Pamiętaj jednak, że od tego jaką podejmiesz w tym momencie decyzję, zależy to, czy zyskasz kolejnego jednorazowego przyjaciela i wyrobisz plan, czy znowu zamkniesz miesiąc, narzekając na wysokość swojej wypłaty.

To jak, gotowy do startu?

Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze strony: therpf.com
 

Prześlij komentarz

Powered by Blogger