Sprzedawca, Ty idioto


Sprzedawca, przedstawiciel handlowy

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, w jaki sposób ludzie postrzegają sprzedawców?

Może to być sprzedawca w sklepie odzieżowym, agent ubezpieczeniowy, sprzedawca samochodów, przedstawiciel handlowy albo osoba zajmująca się doradztwem w branży technicznej lub jakiejkolwiek innej. Jednym słowem osoba, która sprzedaje produkty albo usługi wytwarzane/dostarczane przez innych ludzi.

Doszedłem do wniosku, że pod względem nastawienia do sprzedawców, największą grupę społęczną stanowią osoby, które patrzą na sprzedawców z góry. Traktują ich jak zło konieczne. Patrzą na nich jak na osoby, które chcą im wcisnąć coś za wszelką cenę, albo które stoją na przeszkodzie między nimi, a tym co chcą dostać.

Kiedy przeciętny Kowalski słyszy: sprzedawca, najczęściej staje mu przed oczami obraz osoby pracującej w sklepie albo przedstawiciel handlowy. W pierwszym przypadku widzimy studenta albo osobę, która nie mogła znaleźć pracy i dlatego zajęła się sprzedażą. Taka osoba nie ma ani wykształcenia, ani specjalistycznych szkoleń. Stoi w sklepie, podaje rzeczy, czasem coś doradzi. Są to ludzie, którzy rzadko wiedzą co sprzedają, nie mają bladego pojęcia o technice sprzedaży i wykonują swój zawód za karę, a swoim nastawieniem chętnie dzielą się z klientami.

W drugim przypadku widzimy przedstawiciela handlowego. Faceta w koszuli albo garniturze, z telefonem w ręku, który swoim służbowym autem zasuwa na złamanie karku. Jeździ po sklepach/firmach i zbiera zamówienia. Przyjeżdża do klienta, kłamie w żywe oczy i za wszelką cenę stara się mu wcisnąć coś, czego tamten wcale nie potrzebuje, a na koniec miesiąca zgarnia pokaźną sumkę.

Przecież każdy z nas mógłby być takim sprzedawcą. Każdy umie stać i podawać ludziom rzeczy. Nawet małpa potrafi obsłużyć kasę fiskalną. Większość z nas ma również prawo jazdy i jest świetnymi kierowcami, gada przez telefon godzinami, a i kłamać potrafi bez mrugnięcia okiem.
Za co więc Ci ludzie w ogóle dostają pieniądze? Przecież na niczym się nie znają!

Jednak kiedy wychodzimy ze sklepu uśmiechnięci, bo zostaliśmy potraktowani profesjonalnie i sympatycznie, kupiliśmy dokładnie to czego potrzebowaliśmy, mimo że przyszliśmy po coś zupełnie innego, czujemy się dobrze. Mamy poczucie zrobienia dobrego interesu, a dodatkowo produkt, który będzie nam dobrze służył, sprawi przyjemność komuś z najbliższych albo którym będziemy mogli się pochwalić wśród znajomych.

Kiedy przyjeżdża do nas przedstawiciel handlowy, który nie obiecuje nam gruszek na wierzbie, chce się dowiedzieć czego właściwie potrzebujemy, słucha tego, co do niego mówimy i potrafi przedstawić nam sensowną ofertę - często oszczędzamy czas i pieniądze. Możemy więcej czasu spędzić z rodziną albo mieć w końcu chwilę dla siebie. Mamy pewność, że to co zamówiliśmy, trafi do nas na czas i nie przepłacimy za to trzykrotnie.

To właśnie są Sprzedawcy przez duże S. Ludzie, którzy kochają sprzedawać, wiedzą jak to robić i są profesjonalistami w swoim fachu. W mgnieniu oka wyróżniają się z szarej masy pseudo-sprzedawców, którzy niepotrzebnie marnują nasz cenny czas. Kiedy więc następnym razem wyjdziesz zadowolony ze sklepu z nowym zakupem albo po przeprowadzonej rozmowie handlowej będziesz miał uczucie zrobienia dobrego interesu, pamiętaj, że miałeś właśnie do czynienia z Rasowym Sprzedawcą i doceń jego pracę.

Wykorzystane zdjęcie pochodzi ze strony: 3aw.com.au

 

Prześlij komentarz

Powered by Blogger